2 kwietnia 2024 r.

Wywiad z Piotrem Kucią, operatorem i autorem zdjęć do filmów prezentowanych w Galerii.

Piotr Kucia - Fotograf, operator filmowy, wykładowca na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wielokrotnie wyróżniany w konkursach w Polsce i za granicą za projekty fotograficzne artystyczne i komercyjne.

Najnowszy film, pt. „Okiem liryka”, nawiązuje do obrazu Wojciecha Kossaka ze zbioru Banku Pekao S.A. To kolejna produkcja, która powstała dzięki naszej współpracy. 

Piotr Kucia: Wszystkie filmy zrealizowałem dla banku jako współoperator. Pracowałem z Antonim Domańskim, wykładowcą na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Bardzo chciałem mieć współpartnera do realizacji takich filmów, by uzyskać trochę inny punkt widzenia. Podczas dokumentacji zastanawialiśmy się z Antonim nad najciekawszą formą prezentacji. To była czysta przyjemność, ponieważ nie mieliśmy ograniczeń twórczych i była to kreacja wewnętrzna. Z tego względu wszystkie projekty traktowałem jako artystyczne i starałem się znaleźć najlepszy sposób opowiedzenia o danym dziele ze zbiorów banku. 

Która produkcja była dla Pana najbardziej satysfakcjonująca? 

Piotr Kucia: Myślę, że film o Franciszku Maśluszczaku, dlatego że mieliśmy największą możliwość kreacji, a ponadto bezpośredni kontakt z artystą. Dzięki temu mogliśmy stworzyć wyjątkową opowieść o człowieku, a nie o konkretnych dziełach. Mieliśmy też to szczęście, że podczas kręcenia filmu w Cegłowie była bardzo dobra pogoda i łąka o zachodzie słońca stworzyła cudowny obraz. Było to fantastycznym połączeniem z nową siedzibą banku. Prace Franciszka Maśluszczaka są bardzo kolorowe, i to także jest istotne. Ten barwny obraz miał oddać charakter samego malarza. 
Zastanawialiśmy się nad koncepcją filmu o Kossaku. Na naszym spotkaniu realizatorskim postanowiliśmy, że postaramy się odszukać kolejny obraz będący niegdyś częścią panoramy. Okazało się, że jeden z fragmentów znajduje się w Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich. Mieliśmy naprawdę dużo szczęścia, ponieważ oba fragmenty były niegdyś tuż obok siebie. Jeden i drugi nabrały zupełnie innego znaczenia. Odnaleźliśmy także dokumentację, by pokazać, jaki to wycinek z całości panoramy. 

W tych wszystkich filmach pokazujemy obrazy, ale przede wszystkim ich historie. 

Jakie były wyzwania technologiczne tych produkcji? 

Piotr Kucia: Pierwszą produkcją był „Wyspiański w Londynie” i od samego początku wiedzieliśmy, że filmujemy w Warszawie, Krakowie oraz Londynie. W Warszawie wszystko było pod naszą kontrolą. Wyzwaniem był Londyn, ponieważ nie mogliśmy zabrać dużej ilości sprzętu. Myślę także o pracy nad filmem o Mehofferze, gdyż witraż jest jedną z trudniejszych form do fotografowania i musieliśmy korzystać z kamer, które mają wysoką czułość. 

Bardzo interesujące jest zagadnienie przejścia od słowa do obrazu, wizualizacji scenariusza.  

Piotr Kucia: W momencie gdy wiem, że będziemy robili film, rozpoczyna się w mojej głowie proces analizy. Przez wiele godzin rozmawialiśmy z Antonim o tym, jak najlepiej chcielibyśmy pewne rzeczy pokazać. Bardzo lubię wykorzystywać nowe technologie, więc cały czas zastanawialiśmy się, w jaki sposób będziemy pracowali.
 

Powiedział Pan: „Czarowanie światłem jest jednym z narzędzi w świecie filmu i fotografii, które współtworzą magię obrazu. Ten typ fotografii w znacznej mierze opiera się na pracy ze światłem, ciągłej pogoni za refleksami tworzącymi to coś”. Jakie jest znaczenie światła poza wymiarem ekspozycyjnym?

Piotr Kucia: Uważam, że światło jest takim narzędziem dla operatora filmowego jak fortepian dla pianisty. Można się nauczyć technicznie ustawiać światło, ale tak naprawdę trzeba to czuć. To jest coś, z czego możemy wszystko wykreować. Największa przyjemność dla mnie to zbudowanie takiego światła, które z jednej strony sprawia wrażenie, że jest to prawdziwe, zaś z drugiej – że oddaję w tym jakiś swój charakter. W naszych filmach zależało nam z Antonim, by stworzyć odpowiednią atmosferę. Były takie miejsca, gdzie światło zostało już zaprojektowane, np. „Dom pod globusem”, którego koncepcja została stworzona przez Mehoffera. We wszystkich realizacjach chcieliśmy, by barwne odwzorowanie obrazu było jak najbardziej wierne oryginałowi. 

Warto także dodać, że jest Pan wykładowcą na Wydziale Sztuki Mediów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Czy praca dydaktyczna jest rodzajem powołania?

Piotr Kucia: Ukończyłem Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Moim promotorem i głównym mentorem był Bogdan Dziworski. Zajmuję się szeroko pojętą fotografią komercyjną, ale także własnymi projektami. Od samego początku interesowałem się technologią i rozwojem fotografii cyfrowej. Od 2016 r. jestem wykładowcą na Wydziale Sztuki Mediów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Myślę, że to naprawdę powołanie, ponieważ dostaję gigantyczną energię od studentów. 

Wykonał Pan projekt związany z fotografią otworkową. Skąd taka inspiracja? 

Piotr Kucia: Jest to fotografia otworkowa, czyli bezobiektywowa. Ta zabawa trwa już od wielu lat i traktuję ją jako rozmowę z samym sobą. Jest zupełnie czymś innym niż to, czym zajmuję się na co dzień.  
Jakie są różnice między projektami komercyjnymi a artystycznymi? 
Piotr Kucia: Nie rozróżniam tych obszarów, ponieważ są to dwa przenikające się światy. Moim zdaniem projekt dla Banku Pekao był zarówno komercyjny, jak i artystyczny. 

Jakie jest Pana zdanie na temat sztucznej inteligencji w obszarze sztuki?

Piotr Kucia: Zaczynam wprowadzać takie zagadnienia na zajęciach ze studentami i co zaskakujące – oni to nieraz po raz pierwszy poznają, ponieważ nie próbowali wcześniej wykorzystywać sztucznej inteligencji do działań twórczych. Najnowsze algorytmy do obrazowania polegają na tzw. promptowaniu. Powstaje ich coraz więcej i wykorzystywanie sztucznej inteligencji jest fenomenalne. Obecnie jestem w trakcie pracy nad własnym projektem, polegającym na wykreowaniu fotografii, która nigdy nie powstała, a jest jedynie zapamiętaną sceną z mojego życia. Stworzyłem bardzo ciekawe zdjęcia. Jestem zafascynowany różnymi możliwościami. 

Czy jest to narzędzie, czy może coś więcej? 

Piotr Kucia: Myślę, że należy to traktować jako narzędzie, które wymaga naszego udziału, jesteśmy na tym etapie, że cały czas potrzebujemy impulsu ludzkiego. Rozwój nowych technologii jest bardzo szybki i cieszę się jako twórca, fotograf, operator, ponieważ wykorzystuję to w sposób twórczy. 

 

Z Piotrem Kucią rozmawiali Agata Stopyra i Jacek Praszałek.
Autorem fotografii jest Armando Alvarado.
 

Obrazek galerii sztuki
Obrazek galerii sztuki