Analizy makroekonomiczne - Publikacja - Bank Pekao S.A.

Dziennik | 29.05.2025 4 dni temu

Wojna handlowa na biegu wstecznym

W USA ukażą się dziś dane dot. zrewidowanych szacunków wzrostu gospodarczego za 1Q25 (konsensus: -0,3% SAAR), a także tygodniowa liczba nowych bezrobotnych. Żaden z tych odczytów nie powinien wpłynąć na rynki. Krajowy kalendarz makro pozostaje pusty.

Wiadomości

  • US-STOPY: Kontynuacja postawy wait and see – tyle mniej więcej wynika z opublikowanych wczoraj minutes po posiedzeniu Fed. Podkreślono, że cła wprowadzone przez administrację D. Trumpa okazały się wyższe niż wstępnie sądzono, a szczególnie silną presję inflacyjną mogą wywrzeć cła na dobra pośrednie. FOMC pozostaje jednak zdeterminowany, by przed dalszymi decyzjami dot. polityki pieniężnej kompleksowo ocenić skutki netto amerykańskiej polityki handlowej i fiskalnej, biorąc pod uwagę zarówno perspektywy gospodarcze, jak i saldo ryzyka.
  • US-CŁA: Amerykański sąd federalny zablokował wejście w życie większości ceł ogłoszonych przez prezydenta Donalda Trumpa, wskazując na przekroczenie przez niego uprawnień wynikających z konstytucji i ustawy dotyczącej nadzwyczajnych środków gospodarczych. Oznacza to, że od dziś obowiązują wyłącznie cła na stal, aluminium i samochody. Sprawa zapewne ostatecznie trafi do Sądu Najwyższego.
  • PL-MF-AUKCJA: Ministerstwo Finansów pozyskało wczoraj 8,99 mld PLN ze sprzedaży siedmiu serii obligacji skarbowych. Popyt opiewał na 11,9 mld PLN. Oznacza to, że MF zrealizował swoje maksymalne plany na tę emisję.

Na czym polegają strukturalne problemy gospodarki Niemiec?

Niemcy od trzech lat są ponownie chorym człowiekiem Europy i nie pozostaje to bez wpływu na koniunkturę w Polsce. Aby lepiej zrozumieć powody tego stanu rzeczy sięgnęliśmy po głośną za Odrą książkę Wolfganga Münchau „Kaput: koniec niemieckiego cudu gospodarczego”. Autor jest dziennikarzem ekonomicznym przez wiele lat związanym z Financial Timesem a obecnie pełni rolę dyrektora serwisu eurointelligence. Czego więc dowiedzieliśmy się od człowieka, który ma niewątpliwie bardzo dużą wiedzę o meandrach polityki gospodarczej Niemiec:

  1. Główna teza, jaką stawia Wolfgang Münchau nie jest przesadnie odkrywcza: Niemcy uzależniły się gospodarczo od taniego gazu z Rosji i rynku zbytu w Chinach. Zabrakło dywersyfikacji, więc gdy gaz stał się drogi a Chiny nabrały kompetencji w przemyśle Niemcy przestały się rozwijać. Ciekawe jest natomiast wyjaśnienie, skąd się wziął taki a nie inny model gospodarczy naszego zachodniego sąsiada.
  2. Autor zauważa, że potęga przemysłowa Niemiec cały czas odcina kupony z odkryć naukowych i technicznych, które kraj ten poczynił jeszcze w XIX w. Niemcy są dobrzy w inżynierii mechanicznej, chemicznej, metalurgicznej, energetyce, itp. Mogły stać się liderami także w dziedzinach nowej gospodarki: elektronice oraz informatyce, gdyż czołowi naukowcy w tych dziedzinach pracowali w niemieckich uniwersytetach (np. John von Neumann), ale w latach 30. wyjechali do USA uciekając przed nazizmem. Po wojnie Niemcy utrzymały tradycje inżynieryjne, ale nie zdołały już odbudować przewag w elektronice i informatyce. Lekcja w skrócie jest taka: jeśli masz dobrych naukowców, to staraj się ich zatrzymać.
  3. Niemiecki model gospodarczy opiera się na silnych powiązaniach wielkiego przemysłu, państwowych banków oraz polityki. Mechanizm ten wygląda mniej więcej tak: w każdym landzie istnieje wielki koncern przemysłowy, który jest najczęściej największym lokalnym pracodawcą i płatnikiem podatków. Landy z kolei dysponują własnymi landesbankami, które działają trochę jak banki komercyjne (przyjmują depozyty, udzielają kredytów w sektorze detalicznym i hurtowym), ale są publiczne i jako takie dbają o interesy gospodarcze swojego landu. Landesbanki udzielają tanich pożyczek swoim regionalnym czempionom przemysłowym. W tle są politycy, którzy nadzorują wspomniane banki a po zakończeniu kariery często trafiają do przemysłu, co rodzi konflikty interesów i pokusę nadużycia. Mechanizm ten jest w Niemczech nawet możliwy do prześledzenia w danych statystycznych (link), które wydają się potwierdzać, że zatrudnienie ex-polityka w zarządzie firmy, zwiększa jej 5-letnią przeżywalność, ale koreluje się ze spadkiem jej produktywności.
  4. Efektem ubocznym wspomnianego mechanizmu jest to, że niemiecki system finansowy oparty na bankach (często publicznych) a nie rynku kapitałowym jest zoptymalizowany do wspierania dużych stabilnych firm a nie innowacyjnych start-upów. Czyli trochę jak w Polsce, a odwrotnie niż w USA – polecamy przy tej okazji ostatni rozdział naszego raportu o konkurencyjności. Trudno zaś oczekiwać, że liderami nowych technologii (np. elektromobilności) będą firmy, które świetnie się czują w starych technologiach.
  5. Niemcy w pogoni za zrównoważonym budżetem zaniedbały inwestycje w infrastrukturę publiczną, gdyż wydatki na nią są łatwiejsze do cięcia niż wydatki socjalne. Do dziś sieć Internetu w Niemczech jest powolna i zawodna, gdyż opiera się na kablach miedzianych i koncentrycznych a nie światłowodach, które odpowiadają za zaledwie 10% przyłączeń do sieci (przy średniej OECD 35%). Problemy dotykają też sieć kolejową, która jest niedoinwestowana i ma jedne z najgorszych statystyk punktualności pociągów w Europie (źródło).

Przeciętna szybkość Internetu szerokopasmowego (nie mobilnego), Mbps

Źródło: https://www.speedtest.net/global-index 

Jeśli ktoś szuka pogłębionej analizy problemów gospodarczych Niemiec, z danymi i wykresami, to w „Kaput: koniec niemieckiego cudu gospodarczego” takiej nie znajdzie. Książka Wolfganga Münchau jest jednak dobrą kroniką polityki gospodarczej tego kraju, czyli kulis uzależnienia Niemiec od rosyjskiego gazu i chińskiego rynku zbytu, w którym dużą rolę odegrały powiązania osobiste rosyjskich i niemieckich polityków oraz biznesu. Münchau w ciekawy sposób dokumentuje też głośne afery gospodarcze w swojej ojczyźnie: Dieselgate, Wirecard, CumEx. W tej roli omawianą książkę zdecydowanie możemy naszym czytelnikom polecić.

Komentarz rynkowy

  • ZAGRANICA: Zgodnie z naszymi oczekiwaniami, pusty kalendarz makro przełożył się na spokojny dzień na rynkach bazowych. Jedyny znaczący ruch  miał miejsce na amerykańskim parkiecie, gdzie dokonał się częściowy odwrót z wtorkowych wzrostów. Indeks S&P500 od rana stracił ok. 40 pkt. (-0,7%); zaś NASDAQ ponad 100 pkt. (ok. -0,8%). Pomimo tej korekty indeksy na Wall Street z nawiązką odrobiły spadki sprzed długiego weekendu (przypomnijmy, że w piątek D. Trump ogłosił 50% cła na import z UE, po czym w poniedziałek zawiesił je do lipca – rynki nie mogły jednak zareagować od razu ze względu na bank holiday w UK i USA) za sprawą wycofania się Amerykanów z zaostrzenia wojny handlowej, jak i znakomite dane dot. koniunktury konsumenckiej za Atlantykiem. Nie powinno to dziwić – taka liczba pozytywnych, fundamentalnych czynników w pełni uzasadnia skalę ruchu na Wall Street. Na pozostałych rynkach panował spokój, EURUSD obniżył się o jedną figurę, z poniżej 1,135 pod 1,125; z kolei rentowności Treasuries pozostawały w trendzie bocznym na całej długości krzywej – dopiero po publikacji minutes rentowność dziesięciolatki przebiła 4,50. Natomiast spoglądając poza parę USA-Europa, warto odnotować kolejny wzrost rentowności japońskich obligacji o najdłuższych tenorach. Po ubiegłotygodniowej, dramatycznie słabej aukcji 20-latek, coraz częściej artykułowano na rynkach obawę o to, że japońskie MoF może być zmuszone do zmniejszenia podaży wobec groźby nieznalezienia instytucjonalnych kupców na swoje 40-letnie papiery. Wczorajsze rentowności na długim końcu japońskiej krzywej faktycznie wzrosły (powyżej 2,9% na 30-latce, niemal 3,4% na 40-latce). To wysokie poziomy, ale nie rekordowe, które jednak każą liczyć się ze scenariuszem powrotu rentowności 30-latki w okolice 3%. Co do zasady podtrzymujemy jednak opinię, że na wyraźniejsze ruchy na rynkach należy zaczekać do piątkowej publikacji inflacji z USA.
  • POLSKA: Polski rynek FI uplasował się na antypodach rynku japońskiego – w odróżnieniu od wzrostów rentowności na dalekim wschodzie (i ich stagnacji w USA), rentowność krajowej 10-latki powróciła poniżej 5,55% i zbliżyła się do 5,5%. Trudno nie wiązać tego ruchu z sukcesem wczorajszej aukcji POLGBs. Rynek FX pozostawał w trendzie bocznym; USDPLN pozostawał w okolicach 3,75, zaś EURPLN na południe od 4,25. WIG20 rósł w umiarkowanym tempie, a techniczne wzrosty na akcjach niektórych spółek wchodzących w skład indeksu sugerują, że dziś również będzie istniała przestrzeń do dalszych wzrostów. Sentyment mogą zmienić dopiero piątkowe dane o inflacji (nie spodziewamy się tu jednak niespodzianek).  

Kalendarz najważniejszych odczytów makroekonomicznych w bieżącym tygodniu znajduje się tutaj.

Udostępnij

Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.

Zapisz się na newsletter

Zapisuję się na newsletter