Analizy makroekonomiczne - Publikacja - Bank Pekao S.A.

Dziennik | 27.05.2025 6 dni temu

Polski konsument wygląda coraz lepiej

Raczej spokojny dzień – dzisiaj zaczęliśmy od wstępnych danych o inflacji we Francji a kolejne publikacje to raczej drugi garnitur (ESI w Europie, koniunktura konsumencka wg Conference Board w USA, zamówienia na dobra trwałe). We wczorajszym raporcie mylnie napisaliśmy, że publikacja wstępnego odczytu PKB za I kwartał odbędzie się 30 maja. Dane te zostaną opublikowane 2 czerwca. Przepraszamy za ten błąd.

Wiadomości

  • PL-DANE: Sprzedaż detaliczna zaskoczyła mocno w górę, rosnąc w kwietniu o 7,6% r/r, przeszło dwa razy szybciej niż zakładał konsensus. Tak znaczące przyspieszenie jest po połowie konsekwencją późnej Wielkanocy i wzrostu skłonności do konsumpcji w wielu obszarach (od samochodów po materiały budowlane). Nie możemy wykluczyć tutaj działania czynników przejściowych i jednorazowych, dlatego zalecamy ostrożność. Tym niemniej, polski konsument wygląda coraz lepiej. Więcej na temat tych danych napisaliśmy wczoraj w komentarzu.
  • PL-DANE: Równolegle ze sprzedażą detaliczną GUS opublikował dane nt. wyników finansowych przedsiębiorstw w I kwartale b.r. W świetle tych danych początek roku przyniósł poprawę zyskowności firm – wynik finansowy brutto wzrósł o ok. 14% r/r dzięki spadkom kosztów działalności przy stabilizacji przychodów a wskaźniki rentowności wzrosły o 0,4-0,6 pkt. proc. w ujęciu rocznym (pozostają jednak niższe od wieloletnich średnich). Podano również, że nakłady inwestycyjne firm spadły o 3,6% r/r, co oznacza poprawę w stosunku do poprzednich kwartałów (spadki o 8-10% r/r). Struktura nakładów inwestycyjnych jest zbieżna z tym, co widzieliśmy w szczegółowych danych o produkcji budowlano-montażowej. Słabo wyglądają nakłady firm prywatnych, przede wszystkim przetwórców (utrzymanie dwucyfrowych spadków), odbijają (choć wolniej od pierwotnych założeń) nakłady w energetyce, dostarczaniu wody oraz transporcie. Na znaczącym plusie znalazły się za to inwestycje firm budowlanych (+41% r/r), co sugeruje przygotowywanie się sektora do wzrostu inwestycji w najbliższych latach. Summa summarum, dane te potwierdzają nieco wolniejszy od zakładanego start cyklu inwestycyjnego w tym roku – wg naszych zrewidowanych prognoz nakłady brutto na środki trwałe wzrosły w I kwartale o 1,1% r/r.
  • PL-DŁUG: Ministerstwo Finansów poinformowało, że na jutrzejszym przetargu zaoferuje papiery skarbowe o wartości 6-9 mld zł. Oznacza to obustronne zawężenie widełek podaży – w miesięcznym planie podano kwotę 5-10 mld zł.
  • DE-DANE: Nastroje niemieckich konsumentów nieznacznie się poprawiły, rosnąc z -20,8 pkt. do -19,9 pkt.
  • FR-DANE: Wg wstępnych danych inflacja HICP we Francji spadła z 0,9 w kwietniu do 0,6% r/r w maju, znacznie poniżej prognoz zakładających jej stabilizację. W szczegółach widzimy przede wszystkim spadek inflacji bazowej o ok. 0,2 pkt. proc., głównie z uwagi na wyhamowanie inflacji usług. To pierwszy szacunek europejskiej inflacji za maj.

Im więcej zarabiamy tym krócej śpimy

Im jesteśmy zamożniejsi tym bardziej się spieszymy, szybciej chodzimy i rozmawiamy, mniej czytamy a więcej czasu spędzamy na oglądaniu szybszych filmów i seriali – w domu oczywiście, bo na wizyty w kinie szkoda nam czasu. Jedzenie coraz częściej zamawiamy, bo szkoda nam czasu na gotowanie samemu. Szybsze życie to nie tylko subiektywne wrażenie, lecz także fakt potwierdzony naukowo. W klasycznym już dziś artykule z 1999 r. R. Levine i A. Norenzayan zbadali tempo życia w 31 krajach o różnym stopniu zamożności (w tym w Polsce) i okazało się, że im kraj bogatszy tym szybciej jego mieszkańcy chodzą po ulicach, szybciej są obsługiwani w okienku na poczcie i tym dokładniejsze są zegary w oddziałach banków.

Wytłumaczeniem tego faktu jest tzw. paradoks Lindnera. Ten szwedzki ekonomista zauważył, że wraz ze wzrostem PKB rośnie dostępność dóbr, ale nie czas na ich konsumpcję – ten wynosi wciąż 24 godziny dziennie. Slow life ma więc coraz większy koszt alternatywny – aby wygospodarować godzinę na lenistwo musimy odmawiać sobie coraz większej konsumpcji. Pisaliśmy o tym szerzej w jednym z naszych dzienników dwa lata temu.

Kilka dni temu natrafiliśmy na ciekawy artykuł naukowy, który dokumentuje to samo zjawisko, tylko w odniesieniu do innej sfery życia – mianowicie snu. Jego autorzy (Christian Jara, Francisca Perez i Rodrigo Wagner) zbadali jak wiele godzin poświęcają na sen osoby z 14 różnych krajów o różnym poziomie dochodów. Źródłem danych były dla nich badania tzw. budżetów czasu, prowadzone przez urzędy statystyczne wspomnianych państw. Aby zapewnić porównywalność danych, na przykład ze względu na różne wzorce prokreacyjne i edukacyjne, autorzy badania wzięli pod uwagę wyłącznie statystyki dla mężczyzn w wieku 25-65, pracujących w pełnym wymiarze czasu w wieku 25-65 lat. Okazało się, że w krajach o niższym poziomie dochodów (RPA, Ekwador, Peru) śpią oni wyraźnie dłużej (7,5-8h) niż w krajach o wysokim poziomie dochodów (np. Niemcy, Dania, Norwegia, Wielka Brytania). Różnica wynosi ok. pół godziny w ciągu doby. Polacy na tym tle śpią raczej długo (powyżej 8 godzin), ale w miarę bogacenia się naszego społeczeństwa czas ten skraca się (źródło). Tę samą zależność o takim samym natężeniu badacze zaobserwowali porównując osoby pochodzące z tych samych krajów, ale o różnych poziomach dochodów. Najlepiej zarabiający (górny kwartyl dochodów) śpią o 20-30 minut krócej w ciągu doby niż najmniej zarabiający (dolny kwartyl dochodów).  

Przeciętna liczba godzin snu w krajach o różnym poziomie dochodów per capita

Źródło: Jara, C., Perez, F., Wagner, R. (2025) Sleep Hours Fall as Income Rises link do bezpłatnej wersji

Ujemna zależność między poziomem dochodów a czasem poświęcanym na sen może mieć wiele przyczyn, ale paradoks Lindnera jest bardzo atrakcyjnym wyjaśnieniem. Dobry sen jest wprawdzie konieczny dla zdrowia, sprawnego funkcjonowania i produktywności, ale to również bardzo ekstensywna forma konsumpcji/relaksu. Im więcej zarabiamy tym więcej mamy alternatywnych form konsumpcji w zasięgu: podróże, sport, rozrywka i rekreacja. Mając tak dużo do wyboru szkoda nam czasu na sen.

Komentarz rynkowy

  • ZAGRANICA: Wczoraj w USA i Wielkiej Brytanii rynki finansowe nie pracowały ze względu na święto. W Europie kontynentalnej obserwowaliśmy natomiast dalsze spadki rentowności obligacji skarbowych oraz zawężenie spreadów pomiędzy peryferyjnymi krajami strefy euro a Niemcami. Rentowność niemieckiej 10-latki obniżyła się o 2pb, francuskiej i włoskiej o 4pb. Europejskim aktywom pomaga rebalancing portfeli inwestycyjnych globalnych funduszy FI oraz lepsza sytuacja fiskalna niż za oceanem. Dziś kalendarz wydarzeń jest dość skromny, poznamy głównie wskaźniki koniunktury konsumenckiej z USA (Conference Board) oraz strefy euro (Eurostat). Dla rynków bardziej istotny jest temat wojen handlowych i ustawy budżetowej w USA. Oba będą sprzyjać strategii „Sell American”, choć w umiarkowanej skali, gdyż ostatnia eskalacja na linii USA-EU została przez D.Trumpa odsunięta w czasie. Mimo to spodziewamy się nieco większej awersji do ryzyka wśród inwestorów. Oznacza to lekką przecenę Treasuries i wzrostową tendencję na EUR/USD.
  • POLSKA: Spodziewaliśmy się niesprzyjającego otoczenia dla krajowych aktywów w tym tygodniu, m.in. przez ryzyko polityczne, ale wczorajszy dzień okazał się zaskakująco dobry. Indeksy warszawskiej giełdy wyraźnie wzrosły (WIG20 o blisko 3%), złoty się umocnił (EUR/PLN: 4,25 "4,24) a rentowności POLGBs zapauzowały wzrostowy trend. Wszystko to działo się jednak przy minimalnej obecności inwestorów z zagranicy (w USA i Wielkiej Brytanii było święto) i nie można powiedzieć, żeby przebite zostały ważne poziomy oporu (np. 2800 pkt na WIG20, 4,24 na EUR/PLN). Dlatego pozostajemy ostrożni. Naszym zdaniem złoty ponownie się w najbliższych dniach osłabi a rentowności obligacji skarbowych będą kontynuować wzrostowy trend. Na ewentualną poprawy sentymentu względem polskich aktywów należy poczekać co najmniej do przyszłego tygodnia.

Kalendarz najważniejszych odczytów makroekonomicznych w bieżącym tygodniu znajduje się tutaj.

Udostępnij

Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.

Zapisz się na newsletter

Zapisuję się na newsletter