Analizy makroekonomiczne - Publikacja - Bank Pekao S.A.

Dziennik | 10.04.2024 4 tygodnie temu

Amerykańska inflacja w centrum uwagi

Najważniejszym odczytem dnia będzie amerykańska inflacja – po znakomitych danych z rynku pracy oczekuje się, że dynamika cen przyspieszyła do 3,4% r/r. Przed południem ukażą się również dane o inflacji w Czechach. W kraju natomiast odbędzie się aukcja sprzedaży obligacji skarbowych.

Wiadomości

  • PL-RPP-OPINIA: Wiceprezes NBP Marta Kightley poinformowała PAP, że jej zdaniem stopy procentowe w Polsce są na odpowiednim poziomie i trudno dostrzec perspektywę cięć w tym roku. 
  • PL-MF-DŁUG: Ministerstwo Finansów poinformowało, że po marcu przeciętna zapadalność polskiego długu krajowego wyniosła 4,15 roku (wobec 4,16 po lutym), a po uwzględnieniu długu zagranicznego zapadalność wyniosła średnio 5,70 roku (wobec 5,44 po lutym). 
  • PL-WIADOMOŚCI: Na wczorajszym posiedzeniu rządu został przyjęty projekt „Aktywny Rodzic”, popularnie określany jako „babciowe”. Planowana data wejścia programu w życie to 1 października. Wsparcie trafi do każdego dziecka przed ukończeniem 3. roku życia pod warunkiem aktywności zawodowej rodzica. Przeciętne roczne koszty funkcjonowania programu to 6,5 mld PLN. 

Czy można wierzyć badaniom ekonomicznym?  

Od ponad dekady nauki społeczne i humanistyczne przeżywają tzw. kryzys replikacyjny. W skrócie chodzi o to, że wiele badań naukowych, nawet tych opublikowanych w prestiżowych czasopismach, jest trudnych do powtórzenia przez inne zespoły badawcze, co podważa wiarygodność oryginalnych wyników. Jako pierwsze już w 2005 r. z takim zarzutem spotkały się nauki medyczne, tylko 44% z 49 często cytowanych badań z tej dziedziny udało się powtórzyć i tylko do 24% nie było żadnych zarzutów. Podobne ćwiczenie przeprowadzono 10 lat później dla 100 wpływowych badań z dziedziny psychologii i tylko w przypadku 36% z nich replikacja zakończyła się pełnym sukcesem. Nieco lepiej sytuacja wyglądała, w przypadku 18 eksperymentów ekonomicznych opublikowanych w prestiżowych czasopismach AER i QJE, gdyż aż 61% z nich udało się powtórzyć. Ale to wciąż oznacza, że 39% nie przeszło próby.  

Dlaczego o tym wszystkim piszemy? Dlatego, że niedawno ukazał się raport podsumowujący próbę powtórzenia wyników badawczych ze 100 prestiżowych artykułów z dziedziny ekonomii, tym razem nie tylko eksperymentów laboratoryjnych, lecz także typowych badań empirycznych z wykorzystaniem statystyki i ekonometrii. Wnioski są raczej pozytywne dla dziedziny, którą się zajmujemy. 85% wspomnianych badań udało się zreprodukować, czyli przeliczyć ponownie na wyjściowym zbiorze danych. 70% udało się także zreplikować, czyli dojść do tych samych wniosków przy użyciu nowego zbioru danych (np. dla innych krajów) lub inaczej zakodowanych zmiennych lub innej metody badawczej. Zwykle wnioski te miały niższy poziom istotności statystycznej niż w wyjściowym badaniu, ale to wciąż pozytywna informacja.  

Dobre wieści dotyczą jednak tylko tych najlepszych a nie przeciętnych czasopism w ekonomii, w których odsetek błędów lub celowych fałszerstw jest zapewne wyższy. W niedalekiej przeszłości mieliśmy wiele tego przykładów. Głośny wniosek C.Reinhard i K.Rogoff o tym, że zbyt wysoki dług publiczny (>90% PKB) spowalnia wzrost gospodarczy obarczony był błędem obliczeniowym (źródło). Istnieje też wiele dowodów na to, że przynajmniej część badań Dana Ariely’ego – wpływowego do niedawna ekonomisty behawioralnego – została zwyczajnie sfabrykowana (źródło). Podobnie jak prace jego współautorki Francesci Gino (źródło). Czy można zatem wierzyć badaniom ekonomicznym, skoro nawet najbardziej prestiżowe z nich zawierają nierzadko błędy obliczeniowe (15-25%) lub nie udaje się ich zreplikować (30%), a nawet, choć raczej rzadko, stanowią mniej lub bardziej wyrafinowane oszustwo?      

Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Nie mamy lepszego źródła wiedzy niż badania naukowe, także w ekonomii. Nie mamy więc lepszego wyjścia niż im wierzyć, choć zawsze z pewną rezerwą. Na szczęście nie jest tak, że podważenie jednego czy drugiego badania może zburzyć fundament całej dyscypliny. Dan Ariely w swoich badaniach koncentrował się na dokumentowaniu nieracjonalności w ludzkich zachowaniach. Dziś wiemy, że nie prowadził tych badań uczciwie. O tym jednak, że ludzie nie postępują całkowicie racjonalnie (i dlaczego) wiemy dość dobrze co najmniej od lat 70. dzięki tysiącom rozmaitych badań. Wycofanie części z nich nie zmienia fundamentalnych wniosków, które z nich płyną. Podobnie jest z wieloma innymi osiągnięciami ekonomii, np. że znoszenie barier handlowych zwiększa dobrobyt. Niektóre „prawdy” z kolei nie przetrwały próby czasu – np. krzywa Phillipsa albo przekonanie, że obniżanie inflacji wymaga wzrostu bezrobocia. Nie było to jednak efektem wykrycia jakiegoś błędu lub oszustwa w dawnych badaniach, tylko skutkiem nowych badań, które podważyły dawniej uznane zależności. Taka już jest natura nauki - niedoskonała, ale nie znamy lepszego źródła wiedzy.  

Komentarz rynkowy

  • ZAGRANICA: Wczoraj kalendarz danych i wydarzeń był pusty, co przełożyło się na mało interesujący dzień na rynkach. EUR/USD oscylował wokół 1,086 i finalnie zamknął dzień dokładnie tam, gdzie go otworzył. Rentowności obligacji spadły - w przypadku amerykańskich 10-latek z 4,42 do 4,36, a niemieckich 2,42 do 2,37. Traktujemy to jako korektę na wzrostowym trendzie. Dziś najważniejsza będzie publikacja inflacji bazowej z USA za marzec. Sądzimy, że nawet zgodny z oczekiwaniami odczyt (0,3% m/m) będzie impulsem dla ponownego wzrostu rentowności obligacji oraz umiarkowanego spadku EUR/USD. Wyższy odczyt (0,4% m/m) może już przełożyć się na silniejszą przecenę. Ważne będą też komentarze członków Fed (m.in. Bowmana, Goolsbee oraz Barkina). Sądzimy, że będą tonować oczekiwania na rychłe luzowanie polityki pieniężnej (w czerwcu).
  • POLSKA: Wczoraj na rynku złotego niewiele się działo – chwilowo zabrakło paliwa do jego dalszego umocnienia. EUR/PLN zakończył dzień na poziomie 4,26. To jednak nie koniec spadkowego trendu. Dysparytet stóp procentowych między Polską a strefą euro (który się jeszcze powiększy) sprzyja strategii carry trade na złotym, czyli zadłużaniu się polskich przedsiębiorstw w euro a następnie zamianie tak pozyskanych środków na złote.  Do tego dochodzi spodziewany niedługo napływ środków z KPO, z których przynajmniej część – jak spodziewają się inwestorzy – zostanie wymieniona na rynku. Dlatego dalszy ruch EUR/PLN w kierunku 4,20 to nasz scenariusz bazowy. Rentowności POLGBs wczoraj nieznacznie się wczoraj obniżyły – z 5,56 do 5,53. Traktujemy to jako korektę silnego wzrostu z piątku.  

    Kalendarz najważniejszych odczytów makroekonomicznych w bieżącym tygodniu znajduje się tutaj
Udostępnij

Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.

Zapisz się na newsletter

Zapisuję się na newsletter