Rozwój sektora OZE po kryzysie energetycznym. Świat, Europa, Polska.
W świadomości Europejczyków UE cały czas funkcjonuje jako lider zielonej transformacji. Tymczasem to Chiny zdecydowanie przewodzą w globalnym zielonym wyścigu. Z kolei USA pod wodzą D. Trumpa wyhamowują transformację, powracając do rozwoju energetyki konwencjonalnej i jądrowej, która ma zapewnić im poprawę konkurencyjności. Unia Europejska, transformując swoją energetykę, staje przed coraz większym wyzwaniem utrzymania bezpieczeństwa dostaw i rosnących cen energii. Przed podobnym stoi Polska, która w ostatnich latach pod względem tempa rozwoju produkcji energii z OZE nie miała sobie równych w regionie. Schody w transformacji polskiej energetyki dopiero się jednak zaczynają. O tych tematach i nie tylko opowiadamy w najnowszym raporcie specjalnym.
Chiny zdecydowanym liderem w zielonym wyścigu. Zwrot polityki klimatycznej w USA. Co na to wszystko Europa?
W świadomości Europejczyków UE cały czas funkcjonuje jako lider zielonej transformacji. Tymczasem to Chiny w przeciągu zaledwie jednej dekady zdystansowały swoich globalnych konkurentów praktycznie we wszystkich głównych obszarach transformacji energetycznej (moc zainstalowana i nakłady na nowe źródła OZE, magazyny i energetykę jądrową, zdolności produkcyjne / eksportowe i konkurencyjność kosztowa dostaw poszczególnych technologii). Chcąc zmonetyzować te przewagi konkurencyjne, Chiny mogą chcieć przejąć rolę głównego promotora zielonej transformacji – zwłaszcza w krajach, w których dostęp do chińskich technologii, wykonawców i kapitału nie jest ograniczany (jak np. w USA czy Europie).

Z kolei USA pod wodzą D. Trumpa wyhamowują transformację (likwidacja ulg inwestycyjnych dla sektora OZE), powracając do rozwoju energetyki konwencjonalnej i jądrowej, w których posiadają istotne przewagi konkurencyjne (bogactwo zasobów węgla, ropy i gazu, rozwinięte technologie jądrowe). Strategiczny zwrot gospodarczego lidera z pewnością osłabia tempo transformacji energetycznej na świecie, ale też „zielony” przekaz wysyłany w świat przez głównych konkurentów (Chiny, Europa).
Co to oznacza dla Europy? Dane nie kłamią, Unia Europejska w ostatnich latach zaczęła wyraźnie tracić swoją pozycję na globalnych rynkach. Palącym wyzwaniem jest utrzymanie bezpieczeństwa dostaw i niski poziom cen poprawiających konkurencyjność gospodarki europejskiej. Utrata pozycji zielonego lidera rodzi ryzyko podobnych zmian w strategicznym myśleniu największych państw UE (sygnały o potrzebie spowolnienia transformacji wysłały ostatnio m.in. Niemcy). Z drugiej jednak UE może próbować dalej wzmacniać pozycję konkurencyjną w obszarze zielonej energii. W praktyce oznaczałoby to utrzymanie silnego wsparcia dla lokalnych dostawców zielonych technologii i usług (którzy w niektórych regionach świata, np. w obu Amerykach, są wciąż preferowani względem chińskich firm) oraz istotnych transferów na rzecz sektorów najbardziej odczuwających spadek konkurencyjności spowodowany wyższymi kosztami energii.
Jesteśmy w trudnym położeniu, jeśli chodzi o warunki rozwoju zeroemisyjnej energetyki.
Polska z punktu widzenia realizacji celów polityki klimatycznej w sektorze elektroenergetycznym znajduje się w znacznie trudniejszym położeniu niż większość państw UE. Wpływają na to przede wszystkim:
- umiarkowanie korzystne warunki naturalne dla rozwoju OZE – najbardziej sprzyjające są one dla wiatru (zwłaszcza offshore, który jednak dostarcza relatywnie drogi prąd) oraz jak dotąd słabo wykorzystywanej w polskim energy mix bioenergii, umiarkowanie korzystne dla fotowoltaiki oraz trudne dla energetyki wodnej.
- ograniczone wsparcie ze strony czynników poprawiających zeroemisyjny miks i bezpieczeństwo energetyczne w warunkach rosnącego udziału pogodozależnych źródeł energii – Polska nie posiada energetyki jądrowej, udział dyspozycyjnych OZE (hydro, bio) jest niski, a możliwości bilansowania systemu dzięki wymianie transgranicznej ograniczone z uwagi na małą przepustowość połączeń i dużą jednoczesność generacji OZE Polski i jej sąsiadów.

Pod względem tempa rozwoju produkcji energii z OZE w ostatnich latach, Polska nie miała sobie równych w regionie, odpowiadając za niemal połowę łącznego przyrostu po 2024 roku w 11 krajach członkowskich UE z Europy Środkowo-Wschodniej. Ogół czynników (wskazane powyżej uwarunkowania naturalne, ale też względy ekonomiczne, polityczne czy regulacyjne) zadecydował jednak o rozwoju niemal wyłącznie źródeł OZE, charakteryzujących się niską dyspozycyjnością (wiatr, PV). Tymczasem odchodząc od węgla, (który jako główne źródło pozwalał sprawnie zarządzać podażą, ale niekoniecznie jest optymalną technologią do bilansowania źródeł wiatrowych i słonecznych), potrzebujemy możliwie najbardziej zdywersyfikowanego miksu. Takiego, który uwzględniałby w większym stopniu wprawdzie mniej efektywne kosztowo, ale sterowalne źródła zeroemisyjne.

Taki stan rzeczy istotnie podnosi wyzwania związane z transformacją energetyczną, wymuszając inwestycje w kosztowne technologie takie jak np. magazyny. Równolegle Polska chce uzupełnić swoje zdolności wytwórcze o źródła jądrowe, o wysokich potrzebach inwestycyjnych, choć dających stosunkowo konkurencyjne ceny energii. W obszarach tych posiadamy jednak ograniczone know-how, będąc mocno uzależnionymi od importu technologii oraz zagranicznych wykonawców.
W rozwoju fotowoltaiki powoli osiągamy racjonalny maksymalny poziom. Nie wykorzystujemy z kolei potencjału bio- i hydroenergii.
W przypadku energetyki słonecznej doszliśmy do punktu, w którym jej dalszy rozwój bez równoczesnego rozwoju magazynów staje się – z uwagi na małą dyspozycyjność fotowoltaiki i jej już znaczny udział w miksie energetycznym – coraz mniej uzasadniony ze względów ekonomicznych oraz stabilności systemu. Jest to argument coraz bardziej przemawiający za przebudową systemu wsparcia w kierunku rozwoju: a) magazynów energii / instalacji hybrydowych, b) dyspozycyjnych źródeł OZE, a także c) elektrowni gazowych dopełniających system jako źródła szczytowe i podszczytowe. Powinna ona również obejmować stworzenie dodatkowych mechanizmów wspierających rozwój usług elastyczności.

Niewykorzystany potencjał dostrzegamy w obszarach bioenergii i hydroenergii. Choć kosztowna, bioenergia mogłaby odegrać większą rolę w zagospodarowaniu odpadów rolno-spożywczych, transformacji ciepłownictwa i wykorzystaniu biometanu w przemyśle. Z kolei w energetyce wodnej o rozwój jest trudniej z uwagi na mało korzystne uwarunkowania naturalne, choć jej potencjał jest i tak do pewnego stopnia tracony. Dalszy rozwój obu technologii wymaga jednak silniejszego wsparcia systemowego, zmian legislacyjnych, jak również „zielonego światła” w strategii energetycznej.
Największym wyzwaniem rozwoju OZE jest koszt bezpieczeństwa dostaw.
Realizacja celów neutralności klimatycznej wymaga rozwoju od podstaw energetyki jądrowej. Stanowi ona ważne uzupełnienie miksu energetycznego w sytuacji, gdy za dużą część generacji energii odpowiadają pogodozależne źródła OZE. Brak energetyki jądrowej w koszyku jest tym, co odróżnia Polskę od większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej, z których część nie jest zmuszona rozwijać OZE na równie dużą skalę. Tymczasem z rozwojem atomu związane są liczne, wielowymiarowe wyzwania, które na dzisiaj są znacznie większe niż w przypadku innych technologii (bardzo wysokie wymagania inwestycyjne, brak know-how, konieczność zbudowania optymalnego systemu regulacyjnego oraz wsparcia systemowego)

Jako integralny element transformacji energetycznej wskazywany jest również rozwój na większą skalę infrastruktury magazynowej. Wyzwaniem jest jednak niedojrzałość technologiczna i wciąż niska efektywność ekonomiczna magazynów wielkoskalowych, które mogłyby bilansować system w dłuższych niż kilka godzin okresach niskiej generacji OZE. W tym zakresie od wielu lat obserwuje się stały postęp, ale wciąż nie na tyle duży aby uczynić ceny energii w systemie opartym na niedyspozycyjnych źródłach OZE dostatecznie konkurencyjnymi w porównaniu z tradycyjną elektroenergetyką (potrzeba dalszego ograniczenia kosztów magazynów o około ¾). Niewykluczone, że technologie te staną się konkurencyjne, ale perspektywa ta wydaje się odległa. Nie zmienia to faktu, że magazyny energii są w Polsce potrzebne, a jednym z możliwych kierunków rozwoju są elektrownie szczytowo-pompowe.
Z uwagi na wysoką jednoczesność generacji energii z OZE w Polsce i u jej sąsiadów, rozwiązaniem problemów związanych z bilansowaniem polskiego systemu elektroenergetycznego raczej nie jest rozbudowa połączeń międzysystemowych. Będzie ono rozwiązaniem drogim (wysokie ceny energii w okresach szczytowego zapotrzebowania i niskiej generacji OZE).
Czy zeroemisyjna energia będzie droga?
Ogół czynników takich jak warunki naturalne dla rozwoju poszczególnych technologii OZE, zaszłości historyczne (słabo rozwinięta hydroenergetyka, brak energetyki jądrowej) czy koszty i uwarunkowania infrastrukturalne wymiany transgranicznej, rodzą liczne napięcia z punktu widzenia stabilności sieci. Rekordowe potrzeby inwestycyjne w obszarze OZE, ale też modernizacji i rozwoju infrastruktury sieciowej, w połączeniu z rosnącymi kosztami bilansowania systemu już teraz skutkują wysokimi narzutami na ceny energii. Ich udział w końcowym koszcie energii elektrycznej dostarczanej firmom wynosi blisko 50% i jest drugi najwyższy w Europie. W warunkach tak dynamicznego rozwoju pogodozależnych źródeł energii udział ten będzie w przyszłości wzrastać (mimo iż towarzyszyć mu będzie dalsza poprawa efektywności kosztowej samych technologii OZE czy magazynów).

Potencjalnie wyższe ceny energii elektrycznej to oczywiście dodatkowe obciążenie dla konsumentów (choć w ich przypadku stosowane są działania osłonowe), przede wszystkim zaś wyzwanie dla polskiego przemysłu, który wystawiony jest na działanie konkurencji międzynarodowej. Tym bardziej, że Polskę charakteryzuje trzeci najwyższy w UE udział energochłonnych gałęzi przetwórstwa w PKB. Z tego względu nieodzownym elementem transformacji jest poprawa efektywności energetycznej, której potencjał w Polsce jest wciąż znaczący.
Niniejsza publikacja (dalej „Publikacja”) przygotowana przez Departament Analiz Makroekonomicznych Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna (dalej „Pekao S.A.”) stanowi publikację handlową i ma charakter wyłącznie informacyjny. Żadna z jej części nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania zobowiązania, w szczególności nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Publikacja nie stanowi rekomendacji udzielanej w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej oraz innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r, w sprawie nadużyć na rynku ani porady inwestycyjnej o charakterze ogólnym dotyczącej inwestowania w instrumenty finansowe, a informacje w niej zawarte nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. Publikacja nie została przygotowana zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych i nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania badań inwestycyjnych i nie stanowi badania inwestycyjnego.