Młoda sztuka
Marcelina
Obraz utkany z nici wspomnień i ciszy natury
Sztuka w przestrzeni wolności. Nowe wyzwania, spełnione marzenia.
Obraz „Marcelina” powstała w ramach projektu art bankingowego Bankowości Prywatnej Banku Pekao S.A., w którym malarka otrzymała swobodę twórczą. Udział w projekcie to nie tylko kolejny jej sukces, ale również osobista satysfakcja i krok w stronę budowania dojrzałości twórczej.
„Dla początkującej artystki, która dopiero kształtuje swoją pozycję na rynku sztuki, obecność w kolekcji Banku Pekao stanowi wyjątkowe wyróżnienie – to jak zapisanie własnej historii w szerokim kontekście sztuki współczesnej.
Każde zamalowywane płótno jest dla mnie osobną podróżą, prowadzącą ku wnętrzu samej siebie. „Marcelina” to opowieść o odwadze i ulotności. Kwiaty, trawy i liście nie pełnią tu roli tła, lecz stają się współbohaterami narracji – symbolami kruchości, odradzania się i piękna, które nie potrzebuje słów.”
Anna Czarnota
Malarka urodzona w 2000 roku. Absolwentka ASP im. Jana Matejki w Krakowie (2025). Finalistka Konkursu im. Wojciecha Fangora, wyróżniona przez Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” i Krupa Gallery. Brała udział w wystawach m.in. w Galerii Zofii Weiss, Galerii Napiórkowskiej i Zbrojowni w Gdańsku.
W swoich obrazach artystka eksploruje granice między światem zewnętrznym a wewnętrznym, między emocją a formą. Często ukazuje ludzkie postacie w towarzystwie symbolicznych elementów, które stają się wizualnymi metaforami stanów emocjonalnych i duchowych. Jej malarstwo jest próbą uchwycenia tego, co niewidzialne: impulsu, ulotności chwili, wrażenia, które trudno nazwać, lecz które można odczuć, patrząc na obraz.
„Marcelina” – obraz utkany ze światła, wspomnień i ciszy natury
W obrazie „Marcelina” artystka kreśli poetycki portret kobiecości – zanurzonej w słońcu, wśród łąk, gdzie każda trawa i każdy kwiat stają się nośnikami wspomnień. To pejzaż nie tylko natury, lecz również wewnętrznego świata – delikatnego, pełnego zadumy i ciepła.
„To wspomnienie z wczesnej młodości, które – jak myślę – wiele kobiet nosi w sobie. Chciałam przywołać tę nostalgię, ale taką najpiękniejszą – pełną spokoju, światła i wdzięczności.
Zależało mi, by obraz był lekki, bajkowy i niósł ze sobą pozytywny wydźwięk. Wybrałam technikę olejną – w jej barwach rodzi się świat moich uczuć i obrazów, które pragnę odsłonić.”
Kobieta z obrazu nie jest postacią z przeszłości – jest współczesna, subtelnie niepokorna, z widocznymi tatuażami, które wprowadzają nowoczesny rys do romantycznej scenerii. To spotkanie dwóch światów – dziewczęcej delikatności i dojrzałej świadomości, które łączą się w harmonijną całość.
Inspiracje z pogranicza snu i codzienności
Artystka nie szuka inspiracji – one same ją odnajdują. Proces twórczy jest dla niej nieustannym dialogiem między przeszłością a teraźniejszością. Wraca do dawnych prac, analizuje je, a następnie przekracza ich granice.
„Czasem coś zobaczę, czasem coś mi się przyśni, a innym razem pomysł pojawia się nagle – znikąd. Każdy obraz jest jak nowa rozmowa z sobą samą. Często myślę: szkoda, że wtedy nie zrobiłam czegoś inaczej. I właśnie te niedokończone myśli stają się inspiracją do nowych obrazów. Maluję to, co kiedyś pominęłam – i to jest najpiękniejsza część procesu tworzenia.”
Imię, które stało się opowieścią
Wybór tytułu obrazu nie był przypadkowy. Szukając odpowiedniego imienia dla swojej bohaterki, artystka wczytywała się w znaczenia i symbolikę.
„Wiedziałam, że tytuł musi być imieniem – chciałam, by brzmiał ciepło, kobieco, z lekką tajemnicą. Kiedy natrafiłam na ‘Marcelinę’, od razu poczułam, że to ona. W tym imieniu jest światło, miękkość i wewnętrzna siła – dokładnie to, co zamierzałam uchwycić w obrazie.”
Anna Czarnota, Marcelina, 2025 r., olej, płótno
„Chciałam, by patrząc na ten obraz, ktoś na moment się zatrzymał. By poczuł ciepło, które płynie nie z koloru, lecz z pamięci.”
To przypomnienie, że w świecie pełnym pośpiechu nadal jest miejsce na ciszę, na dotyk słońca, na zapach łąki.